Kuchnia – operacja „Wow, ale tu czysto!”
Kuchnia to serce domu. Ale zanim zacznie bić dla nowego właściciela, powinna przejść szybki lifting. Nie chirurgiczny – spokojnie – tylko home stagingowy.
Bo wiecie… na zdjęciach kuchnia nie może wyglądać jak pole bitwy po kolacji z trójką dzieci. Ma wyglądać jak miejsce, gdzie chce się pić poranną kawę.
Gotowi? Lecimy z checklistą!
1. Zrób kuchni detoks – czyli pochowaj wszystko, co stoi na blatach. Serio, wszystko.
Blaty to nie wystawa AGD. Schowaj toster, czajnik, przyprawy, papierowy ręcznik, a nawet ten uroczy słoik z makaronem. Tobie się może podoba, mi może też – ale kiedy on tam stoi, nie daje miejsca do wyobraźni dla oglądającego.
Na zdjęciach przestrzeń = luksus.
2. Wyczyść tak, jakbyś chciał/a zaimponować teściowej
Błysk na blacie, lśniący zlew, zero okruchów. Zajrzyj do fug, rzuć okiem na uchwyty – te detale robią różnicę. I tak, okap też się liczy (sorry).
3. Zaprzyjaźnij się ze światłem dziennym
Podnieś rolety, ściągnij zasłonki, uchyl okno. Jasna kuchnia = przyjazna kuchnia. Naturalne światło rządzi.

4. Zaaranżuj scenkę pt. „idealne śniadanie”
Wystarczy:
– misa z owocami (jabłka, cytryny – kolory robią robotę)
– świeży chleb na drewnianej desce, a obok kubek kawy lub szklanka soku
– doniczka z bazylią lub świeżym rozmarynem
Niby nic. Ale oko aparatu to uwielbia.
5. Masz fajne życie, ale to nie czas i miejsce na pokazywanie go
Magnesy z wakacji, lista zakupów i rysunek przedszkolaka – super sprawy, ale… do Twojego pudełka przeprowadzkowego, do Twojego nowego domu. A ten, który chcesz sprzedać – sprzedaj bez swoich wspomnień i sentymentów.
Kupujący ma zobaczyć swoją przyszłość w tej kuchni. Nie twoje zeszłoroczne wakacje w Kołobrzegu.
7. Niech pachnie świeżością, nie schabowymi
Godzina przed prezentacją – obowiązkowe wietrzenie!
Zapach czystości (albo neutralności) to klucz. Unikamy aromatów smażonej cebulki czy wczorajszego curry.
Na koniec zadaj sobie pytanie: Czy ta kuchnia wygląda tak, że sam/a chciałbym/łabym w niej zacząć nowy rozdział życia?
Jeśli tak – jesteś gotowy/a na zdjęcia.
A jeśli nie – wróć do punktu pierwszego i wyślij rodzinę na godzinny spacer. Albo zadzwoń po mnie.

